Okno zamykające się, gdy zaczyna padać deszcz. Żaluzje opuszczające się, gdy w pomieszczeniu robi się za ciepło, ogrzewanie, które się uruchamia chwilę przed przyjściem domowników i światło samo się wyłączające w pomieszczeniach, gdzie nikt nie przebywa. Do tego system, który powiadomi właścicieli przebywających poza domem, że ktoś właśnie zbliżył się do drzwi. A na dodatek wszystko sterowane za pomocą prostej aplikacji na smartfon.
Przyszłość rodem z filmów science-fiction? Nie! To tzw. smart home, czyli inteligentny dom. Za tą ideą kryją się różne technologie i rozwiązania, które ułatwiają życie oraz pomagają oszczędzać czas i energię. Wiele osób myśli, że aby mieć smart home, trzeba o tym pomyśleć już na etapie projektowania budynku i jest to bardzo kosztowne. Tymczasem w każdym mieszkaniu czy domu możemy zainstalować pojedyncze urządzenia, które na co dzień bardzo ułatwią życie i pomogą nam oszczędzać pieniądze.
Dobrym przykładem jest inteligentne oświetlenie. System ten, sterowany za pomocą aplikacji na smartfon, pozwala na zmianę natężenia światła czy jego barwy. Można je dostosować do aktywności – czytania, oglądania telewizji czy pracy na komputerze. Wygodne są także wyłączniki czasowe, które odpowiednio zaprogramowane sprawią, że rano obudzimy się dzięki łagodnemu światłu, a nie na agresywny dźwięk budzika. System ten pozwala także na zaprogramowanie automatycznego włączania i wyłączania oświetlenia, sugerującego, że ktoś jest w domu, gdy w rzeczywistości właściciele wyjechali na urlop.
Innym rozwiązaniem są inteligentne wtyczki. Ich koszt to ok. 100 zł, a dzięki takiemu urządzeniu mamy zdalną kontrolę nad sprzętem podłączonym do zasilania. Na przykład będąc w pracy, możemy się upewnić, że żelazko jest wyłączone, albo je wyłączyć, jeśli o tym zapomnieliśmy. Wtyczki te pozwalają na kontrolę zużycia energii dzięki miernikowi dostępnemu także z poziomu aplikacji na smartfon.
Można również kupić urządzenie, które pozwoli na zdalne sterowanie żaluzjami z napędem silnikowym z dowolnego miejsca za pomocą smartfona. To rozwiązuje problem dostępu światła do kwiatów znajdujących się w mieszkaniu, gdy właściciele wyjechali na urlop, a jednocześnie sugeruje, że w domu ktoś jest. Na dzień żaluzje można zdalnie otworzyć, a na noc – zamknąć. Koszt takiej aparatury to ok. 500 zł i można ją zamontować niemal w każdej chwili.
Za pomocą aplikacji na smartfon i urządzeń podłączonych do domowego wi-fi można także kontrolować temperaturę w domu, monitoring czy zdalnie sterować zasilaniem niektórych urządzeń – np. włączyć pralkę czy ekspres do kawy. To także podłączone do Internetu czujniki dymu, gazu, czadu, zalania, ruchu, otwartych drzwi czy okien. Są już takie lodówki, które przyślą nam na telefon informację, jakie produkty mamy kupić, czy przypomną o umyciu wnętrza. A jeśli zapomnimy klucza do domu – wystarczy wstukać kod na smartfonie, a drzwi same się otworzą.
Osoby pragnące posiadać w pełni inteligentny dom powinny pomyśleć o tym już na etapie projektu. Wdrożenie rozwiązań smart home, które obejmą wszystkie urządzenia, może podnieść koszt budowanego domu o 25 procent. Jednak z pewnością, gdy te rozwiązania staną się popularniejsze, ceny będą spadać, a wkrótce staną się w każdym domu czy mieszkaniu czymś powszechnym. Poza tym nie trzeba od razu wprowadzać kompleksowych rozwiązań. Zainstalowanie inteligentnego systemu oświetlenia czy ogrzewania, sterowanego za pomocą smartfona nie jest dużym wydatkiem, a pozwala w szybkim czasie oszczędzić sporo pieniędzy.